„IKIGAI. Japoński sekret długiego i szczęśliwego życia”

Japończycy mają słowo na wszystko. Mają też swoje Ikigai. To bardzo specyficzny rodzaj szczęścia, który daje satysfakcję życiową. Chciałbyś nauczyć się je osiągać? Z tym poradnikiem, to możliwe.

„Ikigai” to krótkie japońskie słówko nie ma w języku polskim swojego odpowiednika. Najbliższe byłoby mu określenie „szczęście płynące z bycia stale zajętym”. To pasja, która napędza do działania i pobudza do życia. Jej efektem jest po prostu szczęście. Ikigai zafascynowało blogerów, youtuberów i influencerów na całym świecie. Jest na ustach wszystkich, którzy liczą się w Sieci. Wcześniej była moda na hygge, teraz jest ikigai. W sumie, dlaczego nie? Jeśli można robić to, co się kocha i równocześnie żyć długo i szczęśliwie, to może idea nie jest chybiona? Wiele na ten temat do powiedzenia ma Francesc Miralles Contjoch i Hector Garica w „Ikigai. Japoński sekret długiego i szczęśliwego życia”.

Pewna podróż na Okinawę

Książka, a właściwie poradnik jest efektem podróży jej autorów na japońską Okinawę. Tam szukali klucza do długowieczności mieszkańców wyspy. Jej cechą charakterystyczną jest wysoki wskaźnik długowieczności. Francesc Miralles Contjoch i Hector Garica rozmawiali ze stulatkami i poznawali ich styl życia. Jak się odżywiają, jaką aktywność fizyczną uprawiają, jak pracują, jakie mają relacje z bliskimi, a przede wszystkim – co sprawiło, że dożyli tak sędziwego wieku. Wielu z nich wskazało właśnie na poszukiwanie swojego ikigai, czyli powodu, żeby co rano wstać z łóżka. Na podstawie tych rozmów powstała książka „Ikigai. Japoński sekret długiego i szczęśliwego życia”. Nie można jednak zapominać, że jest to tylko jeden z wielu poradników dotyczących tego zagadnienia, a w każdej lekturze można znaleźć jakiś wartościowy aspekt. Osoby zainteresowane tym tematem nie powinny zatrzymywać się tylko na jednej książce, ale stale poszerzać swoją wiedzę i poznawać inne spojrzenia. Tylko tak, można uzyskać pełen, wielowymiarowy obraz sztuki bycia stale zajętym.

Łopatologicznie

Abstrakcyjne pojęcie, jakim jest ikigai, dla wielu osób może być zbyt ulotne. Zwłaszcza dla rzeczowych, technicznych umysłów poszukiwanie tej jedynej pasji może być równoznaczne z szukaniem wiatru w polu. Dlatego, w „IKIGAI. Japoński sekret długiego i szczęśliwego życia”, autorzy tłumaczą cały proces krok po kroku. Wiadomości opatrzone są grafikami, diagramami, wykresami oraz infografikami. Wiele można zrozumieć, patrząc wyłącznie na te dodatkowe elementy. Oczywiście, nie jest to wada książki. To ogromna zaleta, bo taka szata graficzna ułatwia zrozumienie zagadnień z tematyki psychologicznej. Tak przekazywane informacje mogą dotrzeć do każdego, nawet do laika. Nie potrzebna jest żadna dodatkowa wiedza ani doświadczenie, by zrozumieć, co autorzy mieli na myśli. Oczywiście, pojawiają się też naukowe podstawy. Autorzy tłumaczą powiązania ikigai z logoterapią, czyli działem psychoterapii skupionym na akceptacji siebie jako części realnego świata. Japońska koncepcja nie jest oderwana od silnych naukowych korzeni. Japończycy po prostu doszli do niej inną drogą niż Viktor Frankl, ojciec logoterapii.

Diagram Marca Winna

Skomplikowane zagadnienie ikigai zostało przedstawione na diagramie Marca Winna. To prosty diagram kołowy, który prezentuje zależności zachodzące pomiędzy różnymi parametrami oraz pozwala wskazać ich części wspólne. Według niego ikigai łączy w sobie pasję, misję, zawód i powołanie. Jest też kompromisem pomiędzy tym, co kochasz, w czym jesteś dobry, czego potrzebuje świat i za co ludzie będą chcieli zapłacić. Jeśli się nad nim dłużej pochylić, to można stwierdzić, że tym samym kryterium podlega tworzenie nowych produktów lub usług. Szukając swojego wewnętrznego szczęścia, można znaleźć też sposób na zarabianie pieniędzy. Rób to, co kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia. To doby powód, żeby szukać swojego ikagai, prawda? Tę teorię można wykorzystać na wiele sposobów. Wystarczy mieć otwarty umysł, odrobinę wyobraźni i wsłuchać się w siebie. Być może rozwiązanie większości problemów (zwłaszcza zawodowych) nie jest tak daleko?

Dobre rady

W książce znajduje się też wiele porad pochodzących wprost od stulatków. Tłumaczą, jaka dieta jest najlepsza oraz jakie ćwiczenia powinno się wykonywać. Każdy z nich może być przykładem ich skuteczności. Co ciekawe, twierdzą oni, że kluczem do długiego życia jest umiarkowany ruch. To interesujące podejście w czasach, w których nawet amatorzy mają aspiracje, by przebiec maraton. Wynika to ze specyficznej japońskiej kultury, która jest bardzo odległa od podejścia europejskiego. W Japonii wypada dużo pracować, wykorzystanie całego przysługującego urlopu jest niemile widziane. Nigdy nie należy okazywać niezadowolenia. Jest też wiele sytuacji, w których nie trzeba się spieszyć. W Europie możemy raczej obserwować tendencję do szybkiego życia na maksymalnych obrotach. Jego skutkiem może być szybkie wypalenie się, które w Japonii jest praktycznie nieznane. Żeby żyć długo i szczęśliwe trzeba wiedzieć jak zastąpić przykre obowiązki, tym co sprawia radość. Najstarsi ludzie mogą wiele powiedzieć na ten temat. I mówią. O ile zostaną zapytani. Każdy z nich będzie miał własną teorię i sposób na przeżycie wszystkich sąsiadów.

Dla freelancera

Filozofią ikagai powinni szczególnie zainteresować się freelancerzy. Bycie samotnym wilkiem często kończy się wypaleniem zawodowym. Zdarza się, że dochodzi do niego już po kilku miesiącach samodzielnej pracy. Ogrom wyzwań i obowiązków przytłacza, przychody nie zadowalają, nie ma powodu, by wyjść z domu czy okazji do spotkania się z żywymi ludźmi. Ostatecznie, popada się w marazm i przygnębienie, które tylko nakręca negatywną spiralę. Alternatywą jest właśnie poszukiwanie tego, co sprawia w życiu największą przyjemność. Zamienienie własnej wielkiej pasji w pracę zarobkową. Spełnianie się w niej, doszkalanie i szukanie satysfakcji na każdym kroku. Dzięki temu nawet doszkalając się i pracując nad własnym rozwojem, czuje się jedynie szczęście i spełnienie. Ikigai to sposób na życie pełne optymizmu i radości. To zarażanie tą radością innych ludzi, co dla sprawnego freelancera może oznaczać też lepsze zarobki. W końcu, kto chciałby zatrudnić mruka, jeśli może współpracować z kimś uśmiechniętym i zadowolonym z własnego życia?